O klasycznym, beskidzkim czerwonym z Łukiem Karpat Wschodnich w tle

5 listopada posłuchamy o Głównym Szlaku Beskidzkim, czyli przejściu od kropki do kropki wiernie trzymawszy się jednego koloru. Przystaniemy również na ukraińskim Zakarpaciu, by wyprawić się w pasmo Pikuja – te najbardziej dzikie Bieszczady.

Jeszcze kilka lat temu prawie nikt o nim nie słyszał i prawie nikt po nim nie chodził. Za długi, za trudny – mówili. Najdłuższy szlak turystyczny w Polsce brzmi jednak na tyle dumnie, że roku na rok jego popularność rośnie. Nie znaczy, że wędrowniczej samotności się tu nie doświadczy.

Jedni rozkładają przejście na lata. Inni za wszelką cenę starali się zmieścić w klasycznym przedziale 21 dni. Zdarzają się tacy, którzy idą jeszcze szybciej. Po nich na szlaku pojawiają się w końcu ci, którzy biegną. Ja dałem sobie 3 tygodnie.

Opowiem Wam o miejscach, ludziach i doświadczeniu spotkań na szlaku. O jego najprzyjemniejszych fragmentach, ale też o części, gdzie poruszając się pieszo z plecakiem, poczujesz się jak frajer. O tym, na ile taki limit czasu wystarczy, a na co niestety go zabraknie.

Czy można przekraczać granice siebie nie przekraczając granic kraju? Jak najbardziej!

O tym przekona Was Mateusz Berger – halniak, autor projektu Zabieszczaduj, kandydat na przewodnika beskidzkiego.

Widzimy się w czwartek, 5 listopada o 19:30 w sali C1 Centrum Wykładowego Politechniki Poznańskiej przy ul. Piotrowo 2. Wstęp wolny.