Po kursie turystyki zimowej

W dniach 26.02.-01.03.2015 roku grupa Halniaków wzięła udział w kursie turystki zimowej w słowackich Wysokich Tatrach – w Chacie przy Zielonym Stawie Kieżmarskim.  Jednym z uczestników kursu była Marlena Kloska (inżynier bezpieczeństwa, były Sekretarz klubu).

Mateusz Berger: Skąd taki pomysł, żeby wziąć udział w takim kursie?

Marlena Kloska: Pomysł zrodził się na początku 2014 roku przez Marka Wąsika, który chciał jechać na kurs lawinowo-lodowcowy, jednakże większość z nas nie mogła pojechać ze względu na studia (sesja, ERASMUS itp.). Pojechaliśmy w maju w Alpy Bergamskie i zauważyliśmy, że nie umiemy oszacować ryzyka związanego z lawinami oraz nie wzięliśmy ze sobą takiego sprzętu jak raki, czekan. W związku z tym musieliśmy się wycofać z gór wysokich w niższe pasma górskie.

Czy 12-osobowa grupa nie jest za duża na takie szkolenie?

Nasza grupa liczyła 12-osób, jednakże mieliśmy 3 instruktorów. Była część wspólna dla wszystkich, ale jak przechodziliśmy już do praktyki to dzielimy się zazwyczaj na grupy 4-osobowe, wyjątek stanowi chodzenie po lodowcu, gdzie były grupy 3-osobowe.

Czego nauczyliście się podczas kursu?

Na kursie było poruszane bardzo wiele tematów tj. poruszanie się po terenie wysokogórskim, zakładanie stanowisk asekuracyjnych, poruszanie się po lodowcach, ABC lawinowe, poruszanie się w rakach i z czekanem, wspinaczka lodowa, budowa schronienia awaryjnego.

Czy po takim kursie można zdobywać najwyższe szczyty Świata (góry powyżej 4 tys. m n.p.m.)?

Nie. Po tym kursie nie posiadamy takich umiejętności, żeby zaraz zdobyć najwyższe szczyty Świata. Szkolenie dało nam pewną bazę, którą trzeba cały czas poszerzać. Na początku najważniejsze jest pokonanie strachu przed zdobywaniem szczytów zimą. Oswajanie się z górami powinniśmy robić stopniowo, czyli np. nie powinniśmy zdobywać Rysów, jeżeli nie byliśmy w Tatrach Zachodnich. Sądzę, że po jakimś czasie będziemy w stanie zdobyć chociażby najwyższy szczyt Europy- Mont Blanc. Ważne jest to, że wysokość góry nie jest równoważna z jej trudnościami technicznymi.

Czy szykuje się jakaś wyprawa Twoja bądź całej grupy kursantów?

Aktualnie pojawiają się tylko pomysły: jedni chcą jechać w Dolomity, inni w Alpy Bawarskie, Kaukaz, dookoła Annapurny, ale także w nasze polskie Tatry.  Na razie chcemy doskonalić nasze umiejętności. Zaczynamy od treningu wspinaczkowego na panelu (ścianka wspinaczkowa Avana) w Poznaniu. Zrobiliśmy już zbiorowe zamówienie na książkę „Góry. Wolność i przygoda. Od trekkingu do alpinizmu”, która jest biblią dla osób, które chcą w górach czegoś więcej niż tylko trekking. Będziemy również kupować sprzęt, który na początku przyda nam się do treningów, a później wykorzystamy go w warunkach górskich.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w realizacji przedsięwzięć.

Dziękuję również za rozmowę. Na koniec chciałabym w imieniu całej grupy serdecznie podziękować całej ekipie lawiny.com za to, że wykazali się pełnym profesjonalizmem, zaangażowaniem oraz stworzyli niesamowitą atmosferę podczas zajęć.

fot. D.Granowski