Rowerowe Jamboree: Turcja, Irak, Iran

1700 km, trzy kraje, trzy pasma górskie i dwa kółka, czyli rowerowa wyprawa przez Turcję, iracki Kurdystan i Iran- aż do Morza Kaspijskiego. Dzięki pewnym zbiegom okoliczności i podejmowaniu bardzo spontanicznych decyzji, miałam okazję wziąć udział w jednym z etapów sztafety Rowerowe Jamboree. Że na rowerze – to nic nowego. Że w góry – to już nieco wyższy level. Że przez Irak i Iran- to już czyste szaleństwo:)
Wszystkim chętnym opowiem o tym jak bardzo mój Irak różni się od tego, co pokazują w telewizji. Jak smakuje śniadanie rowerzysty na 2600 m n.p.m. Dlaczego w Iranie trzeba o wszystko pytać trzy razy i czy w ogóle warto było ruszać się z domu:)

Widzimy się 26 listopada o 19:30 w sali C1 Centrum Wykładowego Politechniki Poznańskiej przy ul. Piotrowo 2. Wstęp wolny.

Ula Ziober – podróżuje w czasie i przestrzeni. Odwiedziła Maroko, Indie, Tadżykistan, Iran, Irak i większość krajów europejskich. Wspina się, jeździ autostopem i rowerem. Zwiedzała wszystkie muzea i stare kościoły, do których dało się wejść, a czasem – jak mówi – po prostu włóczyłam bez celu. Ale ciągle mało Jej świata, sztuki, ludzi, doświadczeń. Uwielbia gotować, poznawać nowe słowa, smaki i zapachy. Żyje i próbuje z życia wycisnąć jak najwięcej.

Z wizytą u Conchity, czyli Austria dla (bardzo) ciekawskich

– Jak Ci tam w tych Niemczech?
– W Austrii. Jest super!
– A Niemcy mili?
– Austriacy, tak, przemili.
– No tak tak. Niemieckie piwo jest ponoć dobre
– Ponoć. Austriackie średnie
– Mówią, że w Niem…
– W AUSTRII!
– Jedno i to samo.

Czy rzeczywiście? Jeśli z „Małymi Niemcami” kojarzą Ci się tylko
narty, opera w Wiedniu i (nie)dobre piwo, zapraszam serdecznie –
postaram się tę wiedzę poszerzyć, konsekwentnie nie opowiadając ani o
nartach, ani o Wiedniu ( choć o piwie wspomnę na pewno ).

Mając 9 miesięcy, mnóstwo wolnego czasu i chęci ( oraz nie posiadając
nawet jednej narty ) spróbowałam poznać i zrozumieć ten kraj, w którym
mieszkańcy dwóch sąsiednich miasteczek nie rozumieją swojego języka,
starsi panowie zakładają w niedzielę krótkie, skórzane spodenki, w
sprzedaży świetnie radzą sobie dresowe wariacje wokół tradycyjnych
strojów, a turyści oczekują od kelnera, że obrazi ich podczas obsługi
( a przynajmniej spróbuje ). Będzie trochę gór, będzie kilka miast,
będzie prowincja i nasze gołąbki, serwowane mi ze śmiertelną powagą
jako lokalna potrawa.

Zaprasza Marta Brylewska

Widzimy się w czwartek, 19 listopada 2015 o 19:30 w sali C1 Centrum Wykładowego Politechniki Poznańskiej przy ul. Piotrowo 2.  Wstęp wolny.

 

RAJD „NA PRZEKÓR”

Rajd odbył się w terminie 13-15.11.2015 r., na cel tym razem obierzemy Sudety Środkowe – dokładniej Góry Wałbrzyskie i Suche.

Zapraszamy do zapoznania się z informatorkiem rajdowym

Kontakt z organizatorkami:

Kasia Runowska tel. 505 890 851
Ania Kędziora tel. 692 492 005

PIEŚŃ  Dla Halniaków

Halniaki wyruszają w drogę,
Pociąg wysadza was,
Na stację w środku Gór Wałbrzyskich,
Wypad na jesienny szlak,
Grona przyjaciół gór niezwykłych.

Opanowali szlaki,
Śnieg strącony z iglaków,
Rajd na przekór z oddechu,
Przebija się słońca blask,
Rześki tlen płuca karmi.

Halniaki wyruszają w drogę
Pełne ich plecaki
Czasem znika szlak, instynktem kieruje Bóg
Słychać śpiew gitary
To szczyty dźwigają turbany z chmur.

Opanowali szlaki…

Halniaki wyruszają w drogę,
Już baszty zdobyte,
Przyciąga wprawnych stromy Chełmiec,
Ścieżki kręte i dzikie,
Biegną ostatkiem sił na wieżę.

Opanowali szlaki…

Halniaki zdobyli zamczysko,
Rżenie ogierów,
Bez białej broni Książ padł łupem,
Gmach wisi nad cyplem,
W wąwozie zakola Pełcznicy.

Opanowali szlaki…

Harcówka na noc prosi,
Śpiwór pożegnał dzień,
Gdzieś pod Lesistą Andrzejówka,
Halniaku pośpiesz się!
Trasa listopadowa długa..

Opanowali szlaki…

Wtargnęli w Góry Kamienne,
Królestwem Borowa,
Pochylony grzbiet łagodnieje,
Spójrz, portret zachowaj!
Widok tłumią płaty śnieżne.

Opanowali szlaki…

Halniaczki! z górami przymierze!
Widać świt w gnieździe Tatr!
Złapać ze szczytu tęczę!
Kryje przepaście mgła,
Na trudnej drodze wejść w zaciecie.

Opanowali szlaki…

Już Halniaki wracają,
Żegnają krótki rajd
Wkrótce Czertezik! Sokolica,
Włóczęga pisze ślad
Tam sosna w przepaść dłoń pochyla
Na jej zwłoki czyha Dunajec!

Opanowali szlaki…

 

Z notatnika Zwierzaka

Włóczęgi w górach

 

 

1-nadole

O klasycznym, beskidzkim czerwonym z Łukiem Karpat Wschodnich w tle

5 listopada posłuchamy o Głównym Szlaku Beskidzkim, czyli przejściu od kropki do kropki wiernie trzymawszy się jednego koloru. Przystaniemy również na ukraińskim Zakarpaciu, by wyprawić się w pasmo Pikuja – te najbardziej dzikie Bieszczady.

Jeszcze kilka lat temu prawie nikt o nim nie słyszał i prawie nikt po nim nie chodził. Za długi, za trudny – mówili. Najdłuższy szlak turystyczny w Polsce brzmi jednak na tyle dumnie, że roku na rok jego popularność rośnie. Nie znaczy, że wędrowniczej samotności się tu nie doświadczy.

Jedni rozkładają przejście na lata. Inni za wszelką cenę starali się zmieścić w klasycznym przedziale 21 dni. Zdarzają się tacy, którzy idą jeszcze szybciej. Po nich na szlaku pojawiają się w końcu ci, którzy biegną. Ja dałem sobie 3 tygodnie.

Opowiem Wam o miejscach, ludziach i doświadczeniu spotkań na szlaku. O jego najprzyjemniejszych fragmentach, ale też o części, gdzie poruszając się pieszo z plecakiem, poczujesz się jak frajer. O tym, na ile taki limit czasu wystarczy, a na co niestety go zabraknie.

Czy można przekraczać granice siebie nie przekraczając granic kraju? Jak najbardziej!

O tym przekona Was Mateusz Berger – halniak, autor projektu Zabieszczaduj, kandydat na przewodnika beskidzkiego.

Widzimy się w czwartek, 5 listopada o 19:30 w sali C1 Centrum Wykładowego Politechniki Poznańskiej przy ul. Piotrowo 2. Wstęp wolny.

Bretania ku Wybrzeżom Różowego Granitu

29 października 2015 zapraszamy na pierwszy slajdów autorstwa Justyny Jankowskiej. Tym razem wybieramy się do Bretanii!

Bretania kojarzy się najczęściej  z morzem, deszczem, wakacjami i naleśnikami. Ale to nie wszystko. To region Francji o wyjątkowym uroku, pełen fascynujących kontrastów, region o specyficznym klimacie i zróżnicowanym krajobrazie.

Bretania dzieli się na wybrzeże zwane Armor i na ląd zwany Argot. Wszędzie czekają na Was zaczarowane miejsca i niesamowite widoki: nad spokojnym estuarium rzeki Trieux, nad cichymi brzegami jeziora Guerlédan, na zawrotnych falezach w Plouah lub w miasteczkach takich jak Moncontour, Vannes, St Malo. Gdzie chociaż syci wrażeń i zadowoleni, zdecydujecie się mimo wszystko zanurzyć się w uliczne festyny. Jest tutaj więcej zabytków niż w niejedenym kraju. Region przez wieki ubogi, jednak do dziś niezwykle bogaty w tradycje. A może skuszą Was owoce morza lub zapach świeżego pieczywa? Sami wybierzecie to, co dla Was najlepsze!

Zapraszam w podróż do Bretanii. Wystarczy być ciekawskim, mieć dobre buty i nic nie stoi na przeszkodzie w wędrówce po skarby. Poznacie ze mną jej urokliwe zakątki, ciekawych mieszkańców i bogatą kulturę!

Widzimy się o godz. 19:30 w sali C1 Centrum Wykładowego Politechniki Poznańskiej przy ul. Piotrowo 2. Wstęp wolny.

Justyna Jankowska